Co za złośliwość losu... Najpierw jak chciałam opublikować posta to blogger fiksował, jak już zaczął działać to internet odmówił posłuszeństwa :/ No nic, mam nadzieję, że teraz się to wreszcie uda.
Czerwiec zbliża się ku końcowi a ponieważ wiem, że w tym miesiącu nic do mojego 'koszyczka' już nie wpadnie - postanowiłam zaprosić Was dzisiaj na zakupowe podsumowanie czerwca. Nadmienię tylko, że miesiąc ten jest miesiącem moich urodzin, toteż czuję się całkowicie rozgrzeszona (przez samą siebie rzecz jasna) z nadmiernej ilości kosmetyków, które mi przybyły ;)
Zacznę najpierw od produktów, które mi się pokończyły i które były mi naprawdę potrzebne.
Dezodoranty Garniera to produkty, po które sięgam regularnie od długiego już czasu. Czy to zimą czy latem spisują się u mnie doskonale, więc jak tylko się kończą to biegnę do drogerii kupić nowe opakowania. Te większe wersje dorwałam na promocji za 10,99 PLN/szt. chyba w Rossmannie.
W Rossmannie przygarnęłam także żel do usuwania skórek z firmy Cztery Pory Roku, o którym czytałam sporo dobrych opinii. Miał mi zastąpić mój ulubiony żel z peelingiem z p2, ale produkt z p2 jest jednak niezastąpiony. Dam mu jeszcze szansę, bo kto wie, może jednak się polubimy ;) Kosztował niewiele bo coś koło 10 PLN.
Kolejnym produktem, który musiałam kupić (bo poprzedni osiągnął denko) był rewitalizujący krem uelastyczniający pod oczy z Tołpy. Tyle dobrego się o nim naczytałam u mojej Anetki, że wiedziałam, że prędzej czy później go kupię. Trafiłam przypadkowo na promocję i zapłaciłam za niego coś koło 28 PLN.
Płyn micelarny 3w1 z Garniera już miałam i muszę powiedzieć, że sprawdził się u mnie bardzo dobrze, choć numerem 1 wśród miceli nadal jest u mnie Bioderma, którą kupuję zazwyczaj przez internet. Bioderma jednak mi się skończyła, a że potrzebowałam micela natychmiast to sięgnęłam po Garniera raz jeszcze. A cena 11,99 PLN była bardzo zachęcająca.
Ostatnią rzeczą, którą wrzuciłam do koszyka bo skończyła mi się już jakiś czas temu to oczyszczające paski na nos Beauty Formulas. To moje ulubione produkty, jeśli chodzi o oczyszczanie nosa, a ich cena również należy do tych przyjemnych - kosztowały mnie chyba 7,99 PLN.
Kolejne produkty to paczka w ramach wspólnego zamówienia z USA.
Zacznę od produktów, które zamówiłam w sklepie Bath&Body Works.
Kiedy zobaczyłam, że duże świeczki z 3 knotami są w promocji i ich cena wynosi 11$/szt to długo się nie zastanawiałam i przygarnęłam aż 4 sztuki: Island Margarita, Watermelon Lemonade, Coconut Leaves i Carribean Escape. Każda ze świeczek pachnie pięknie - został od razu przetestowane - i powiem szczerze, że mam ochotę na więcej. Poza tym świadomość, że za dwie świeczki w USA zapłaciłam tyle co za jedną w Polsce... fantastyczna sprawa :)
W tym czasie, w którym Ania składała zamówienie, była jednodniowa promocja na moje ulubione potrójnie nawilżające kremy do ciała - kosztowały tylko po 5$/szt. czyli można powiedzieć, że 3 kremy kupiłam w cenie 1 u nas. Zdecydowałam się na zapachy: Velvet Sugar, Maui Hibiscus Beach oraz Black Raspberry Vanilla.
Ostatnimi produktami z BBW, na które się skusiłam były żele antybakteryjne do rąk, bez których nie wyobrażam sobie mojej torebki. Cały secik czyli 5 szt. kosztował tylko 5$. Od lewej: Honolulu Sun, Tuscan Melon, Coconut Cabana, Maui Sunset oraz Mango Hibiscus.
W ramach wspólnego zamówienia zdecydowałam się także poczynić małe zakupy w Walmarcie i sięgnęłam po produkt, który chciałam przetestować od bardzo długiego czasu, a mianowicie po filtr spf30 z Neutrogeny (8$) oraz z Yankee Candle przygarnęłam dwa woski do kominków: Coconut & Vanilla Bean oraz Cinnamon Vanilla (były po całe 0,99$).
Na paczkę czekałam ok. 1,5 miesiąca bo zakupy te były robione pod koniec kwietnia - wtedy też za nie zapłaciłam więc do czerwcowych wydatków tych zakupów nie zaliczam, ale naprawdę było warto. Już nie mogę się doczekać kolejnych, bo za każdym razem coś tam mi wpadło do koszyka :)
Kosmetyki z Soap&Glory udało mi się kupić dzięki uprzejmości Marti, której raz jeszcze bardzo bardzo dziękuję :* 'Stęskniłam się' za kremem do rąk Hand Food, który kiedyś miałam i z którym bardzo się polubiłam więc postanowiłam sięgnąć po niego i w wersji tubkowej i tej z pompką, która weszła do sprzedaży chyba całkiem niedawno. Oprócz tego, ponieważ nadarzyła się promocja w Boots'ie 3 za 2, zdecydowałam się na żel do mycia rąk Wash Hands Of It. No i oczywiście nie mogłam nie przygarnąć balsamu do ust o zapachu wiśniowo-czekoladowym, o którym bardzo pozytywnie wypowiadały się dwie Asie: Hexx i Kosmetyczny Przekładaniec. Za całe zakupy zapłaciłam 23,98€ czyli 99 PLN.
Ten zakup planowany nie był, ale jak tylko powąchałam malinowe masełko do ciała z TBS to przepadłam. Ten zapach jest tak cudowny, że nie mogę od niego oderwać nosa ani ja ani mój 4 letni synek (który od razu się tym masłem cały wysmarował :D). Cała seria malinowa jest teraz na wyprzedaży, więc postanowiłam dokupić jeszcze scrub do ciała i żel pod prysznic, żeby mieć całą serię. Masło - 39 PLN, scrub tyle samo natomiast żel 17,50 PLN.
Długi czas poszukiwałam u siebie apteki, która miałaby pełen asortyment firmy Sylveco i już miałam zamawiać kilka rzeczy przez internet kiedy wreszcie na taką aptekę trafiłam. Kupiłam więc odżywczą pomadkę z peelingiem, o której dużo dobrego naczytałam się na blogu Magdy oraz lekki krem nagietkowy. Pomadka kosztowała 8,50 PLN natomiast krem do twarzy 27 PLN.
Ostatnimi produktami, które wpadły w moje ręce w ramach prezentu urodzinowego były lakiery do paznokci Chanel: 619 Pink Tonic oraz 505 Particuliere. Ten pierwszy prezentowałam Wam ostatnio na blogu tutaj, natomiast drugi pokażę Wam niebawem bo miałam go już na paznokciach dwukrotnie. Uwielbiam jeden i drugi i z chęcią przygarnę jeszcze jakieś buteleczki <3
To by było wszystko jeśli chodzi o moje czerwcowe zakupy i prezenty. Nie licząc zamówienia z USA, które było opłacone wcześniej i prezentu, to wydaje mi się, że aż tak bardzo nie nagrzeszyłam.
Mam nadzieję, że udało Wam się dobrnąć do końca i nie zasnęliście przy tym :)
Och, ta paczka z USA ...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas BBW nie robi aż takich promocji i że w zasadzie osoby mieszkające poza Warszawą nie mają do niego dostępu... Przydałby się choć sklep internetowy.
UsuńZaciekawił mnie krem Tołpa, nie czytałam jeszcze o nim żadnej recenzji.
OdpowiedzUsuńJa czytałam o nim na blogu Anety i bardzo mnie zaciekawił :)
Usuńodszukałam sobie jej recenzję. Faktycznie wart uwagi.
UsuńCzy Bath&Body Works wysyła już do Polski?
OdpowiedzUsuńNiestety nie, trzeba zamawiać przez pośrednika.
UsuńCzekam na opinię rewitalizującego krem pod oczy. :) Lubię Sylveco!
OdpowiedzUsuńJa z Sylveco jeszcze niczego nie miałam, to moje pierwsze spotkanie z tą firmą :)
UsuńSporo nowości!
OdpowiedzUsuńrównież spodobała mi się ta malinowa seria. Niestety chyba woda toaletowa została już wyprzedana ;(
OdpowiedzUsuńU mnie też wody toaletowej już nie było, jej cena była tak zachęcająca, że szybko się chyba sprzedała :(
UsuńUwielbiam Twoje zakupowe posty, zawsze włączy mi się jakieś chciejstwo!
OdpowiedzUsuńI teraz kilka kosmetyków bym Ci porwała! :)
Te z S&G kuszą już od dłuższego czasu: głównie masła, peelingi i kremy do rąk właśnie.
Wcześniej miałam dwie miniatury (50ml) i byłam bardzo zadowolona z działania.
No i ten zapach :)
Mam nadzieję, że kremu pod oczy Tołpa będziesz zadowolona tak samo jak ja :)
Zużyłam trzy tubki, ale o tym już wiesz.
Zrobiłam sobie przerwę.
Ale na 100% jeszcze wrócę do tego kosmetyku :)
Rybko, dla Ciebie oczywiście także mam coś z Soap&Glory, z BBW również :)) Ja zawsze myślę także o Tobie jak robię zakupy :*
UsuńObok tak zachwalanego przez Ciebie kremu pod oczy Tołpy nie mogłam przejść obojętnie :)
Świetne zakupy :) żele antybakteryjne i lakiery wpadły mi w oko ;)
OdpowiedzUsuńO kochana, same cudeńka pokazujesz :D
OdpowiedzUsuńTrochę się ich nazbierało ale wszystkie bardzo mnie cieszą :))
UsuńAleż wspaniałe zakupy!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę paki z USA :) Ceny mocno mnie zaskoczyły... Te antybakteryjne żele z B&BW są ekstra i na pewno będę się w nie regularnie zaopatrywać. Ciekawią mnie też świeczki, różnica cenowa między Polską a Stanami jest ogromna :/
Lakiery są przepiękne - Particuliere mój ukochany, a Pink Tonic - cudnych róży nigdy zbyt wiele :)
Magdo, różnica w cenach produktów BBW a u nas jest diametralna, tam można się naprawdę obkupić i aż tak nie pociągnie to po kieszeni, oczywiście jeśli są promocje, a tam są na okrągło. Dwie świeczki kupiłam kiedyś w Polsce, tez na promocji ale zapłaciłam za nie coś koło 135 zł, a w Stanach miałabym za tę cenę a 3 sztuki. Pozostaje wierzyć, że może kiedyś i my się doczekamy internetowego sklepu i takich promocji...
UsuńParticuliere Magdo wypatrzyłam u Ciebie na blogu i cały czas chodził mi po głowie, dlatego też jak tylko go zobaczyłam na allegro to wiedziałam, że musi być mój :)
Szczerze w to wątpię. To znaczy u nas też są promocje itd, ale nie na taką skalę ;)
UsuńTo się chyba szybko nie zmieni.
Ubolewam, że w Trójmieście nie mamy B&BW. W jakiej aptece dorwałaś kosmetyki Sylveco? Od dawna chciałam je przetestować, ale niekoniecznie chciałam dodatkowo płacić za przesyłkę.
OdpowiedzUsuńSylveco dorwałam w Aptece Natura w Gdańsku na ul. Gospody 3b :) Mają tam calutki asortyment i ceny takie sams jak w sklepie internetowym. 17 lipca między godz. 12 a 18 będą w tej aptece konsultacje z przedstawicielami firmy Sylveco, każdy może przyjść i się poradzić w doborze produktów :)
UsuńJakie superasne zakupy :D Paczka z USA mega! Lakiery Chanel... :p
OdpowiedzUsuńTez bardzo lubię micel Garnier, a te dezodoranty to będę musiała spróbować.
Dezodoranty wg mnie są bardzo dobre, spróbuj kiedyś :)
UsuńOstatnio czytalam recenzje tych trzech produktow z TBS, cudowny aromat...przyzwoite dzialanie. MMMM :) najbardziej chcialabym przetestowac oczywiscie scrub do ciala, bo to moje ulubione produkty w kategorii pielegnacji ciala. Baaaaardzo owocne zakupy :) jestem jeszcze ciekawa produktow z Sylveco. Intryguje mnie ta firma. Udanych testow :))
OdpowiedzUsuńWybacz brak polskich znakow, zly telefon :D
Ja na polskie znaki nie zwracam uwagi ;)
UsuńSeria malinowa z TBS pachnie obłędnie, cała trójeczka :D
A z Sylveco to moje pierwszs spotkanie, jeszcze nic od nich nie miałam :)
zamówienie z USA świetne :)
OdpowiedzUsuńA paski na nos gdzie kupiłaś?
Paski na nos kupiłam w SuperPharm :)
UsuńTo dopiero można nazwać zakupami. Cudne produkty kupiląs.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńrewelacyjne nowości, Garnier za 12zł gdzie?
OdpowiedzUsuńJa go kupowałam w SuperPharm :)
UsuńTeraz też dołączyłam się do zamówienia z USA i chyba poszalałam, obym przy kolejnych zachowała już zdrowy rozsądek :)
OdpowiedzUsuńJa jak widać przy pierwszym tez poszalałam, ale kolejne były już dużo mniejsze i dobrze przemyślane :)
UsuńTeż Cię rozgrzeszam, w okolicy urodzin można kupować bez ograniczeń :)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że jestem kompletna trąbą i miałam wczoraj w czasie promocji -50% w SP kupić sobie ten krem po oczy :/ Świeczki B&BW ubóstwiam! Szkoda, że nie są tańsze :(
Oj szkoda, że zapomniałaś kupić tego kremu pod oczy, ale na pewno jakaś promocja na niego jeszcze się trafi :) Choć u mnie w SP w ogóle tej serii nie ma, nie wiem czemu :/
UsuńŚwieczki z BBW też uwielbiam, nawet bardziej je lubię od YC :)
Antyperspiranty z Garnier uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńprzecudne zakupy Kochana ! jestem rozkochana w świeczkach BBW, ostatnio kupiłam dwie ale nie w tak dobrej ofercie cenowej jak Ty :p mimo to wydałabym raz jeszcze tyle samo bo są absolutnie rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńPiękne lakiery Chanel !
Malinowa seria TBS jest moją ulubioną :D
Ty to Kochana powinnaś po głowie ode mnie dostać bo malinową serię kupiłam przez Ciebie :P Ale warto było, oj warto :)
UsuńŚwieczek z BBW mam póki co 6 ale na pewno kupię ich więcej :)
Co tu dużo pisać: świetne zakupy :) Z serii malinowej z TBS miałam tylko peeling i dobrze wspominam zapach. Sama konsystencja nie do końca mi odpowiadała, ale działanie było przyjemne.
OdpowiedzUsuńKonsystencja jest taka galaretkowa ale drapie całkiem fajnie :)
UsuńW ogóle cała ta seria jest udana :)
Ojojj:3 malinowe masełko wielbię :D A o tym kremie nagietkowym też myślałam, ale nie wiem czy nie spowoduje wysypu u mnie bo ostatnio jakoś wszystko mnie zapycha :(
OdpowiedzUsuńTeż się obawiam czy nie będę miała żadnego wysypu po tym kremiku ale mam nadzieję, że nie.
UsuńKurcze, ciekawe czemu wszystko Cię ostatnio zapycha.
Ciekawe jak się sprawdzi ten żel do skórek ;)
OdpowiedzUsuńA jaka fajna paka z USA! szkoda, że nie wiedziałam o zamówieniu ;p
Kasiu, jak chcesz to dam Ci znać o kolejnym wspólnym zamówieniu :)
UsuńTaniutkie te żele antybakteryjne BBW :) Te paski na nos kupuję zawsze w UK za funta :D
OdpowiedzUsuńŻele taniutkie jak barszcz, aż żal było ich nie kupić :)
UsuńOoo, te paski to moi zdecydowani ulubieńcy :D
u Ciebie jak zwykle dużo nowosci:)
OdpowiedzUsuńKurcze, jak tak się przyjrzałam swoim postom zakupowym to faktycznie tego wszystkiego jest dużo, chyba aż za dużo :/
UsuńNie pokazałaś tu ani jednej rzeczy, której nie chciałabym mieć u siebie! B&BW, TBS i S&G! <3 a do tego te cudowne lakiery! Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć miłego używania :))
OdpowiedzUsuńWspaniałe nowości! BBW naprawde wyszło w bardzo okazyjnej cenie ;) Chanelkowe lakiery są piękne, a Soap & Glory zazdroszczę bardzo!
OdpowiedzUsuńświetne nowości :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak będzie się sprawdzał ten filtr Neutrogeny, sama zastanawiałam się nad jego zakupem :)
Aj aj aj jakie cuda z B&BW *.* Już sobie wyobrażam ten zapach!
OdpowiedzUsuńChanelki piękne! Wiadomo :D
Wspaniałe nowości, szczególnie z B&BW aż mi się oczka zaświeciły na te świece. Teraz też mają świetne promocje wyprzedażowe na stronce.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Soap&Glory znam, pięknie pachną. :)
Zazdroszczę wam tych zakupów z BBW ze stanów! Jak pokazałaś swoje zakupy na Insta, to zajrzałam na ich stronkę, wielka szkoda, że nie wysyłają do UK, bo promocje były takie, że za około 20 dolarów można było mieć naprawdę niezłą pakę kosmetyków. Daj znać, jakbyś jeszcze kiedyś sie zdecydowała na takie grupowe zakupy, może będę mogła się dołączyć :)
OdpowiedzUsuńTak nie lubię TBS, ale ta malinowa seria tak mnie kusi, że coś czuję, że się złamię :) Fajnie, że wzięłaś ten balsam do ust, według mnie jest naprawdę genialny, dzięki za wspomnienie o mnie :*
oooo nawt nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tych wszystkich cudowności z USA !! :) Wszystkoe jest , mega mega mega i aż nie mogłam na to patrzeć :D
OdpowiedzUsuńJaką smieszną buteleczkę ma ten jeden lakier ;)
Wow, ile dobroci!!! nad smakolykami z S&G i BBW zastanawiam sie juz dluższy czas, ale muszę ciągle uszczuplić swoja pielęgnację...
OdpowiedzUsuń