Wiem, że mało jest mnie z Wami, ale bardzo mi miło, że do mnie zaglądacie, komentujecie i mimo mojej nieobecności Was przybywa. Dziękuję :)
Nie będę pisać, że postaram się bywać częściej, bo ostatnio całymi dniami mnie w domu nie ma, ale skrupulatnie zapisuję w notesiku różne informacje odnośnie używanych przeze mnie produktów więc nie ma szansy, żebym o czymś zapomniała. To tyle tytułem wstępu - przechodzę do konkretów ;)
Odkąd wycofano moją ulubioną piankę do mycia twarzy z Alverde (której jedną butelkę mam jeszcze zachomikowaną) to postanowiłam poszukać godnego jej zastępcy. Pierwsze kroki poczyniłam ku zachwalanej na wielu blogach łagodzącej piance myjące do twarzy i oczu Puri-Sensilium z Pharmaceris z serii A. Czy wybór okazał się słuszny?
Od producenta: Pianka do codziennego mycia twarzy i oczu dla skóry szczególnie wrażliwej i podatnej na alergię. Preparat odpowiedni dla skóry w każdym wieku. Zastępuje tradycyjne mydło.
Działanie: Delikatna i przyjemna w użyciu pianka skutecznie usuwa zanieczyszczenia oraz makijaż. D-pantenol oraz Glucam przywracają odpowiedni poziom nawilżenia eliminując uczucie suchości i nadmiernego napięcia naskórka. Innowacyjna IMMUNO-PREBIOTIC FORMULA łagodzi podrażnienia i zmniejsza nadwrażliwość skóry. Pianka nie zawiera mydła.
Sposób użycia: Niewielką ilość pianki wydozować na dłoń i umyć twarz. Następnie spłukać wodą. Zastosować tonik i odpowiedni krem z serii Pharmaceris A. Stosować codziennie rano i wieczorem.
Produkt hipoalergiczny.
Łagodząca pianka myjąca do twarzy i oczu Puri-Sensilium zapakowana została do 150 ml przezroczystej buteleczki wyposażonej w spieniającą pompkę. Jej minimalistyczny design bardzo przypadł mi do gustu - lubię wygląd kosmetyków aptecznych, wg mnie zdecydowanie odróżniają się od tych typowo drogeryjnych. Początkowo miałam obawy co do pompki spieniającej, ale przez cały okres używania produktu, a trwało to ok. 2 miesięcy, ani razu się nie zacięła i co dla mnie bardzo istotne - nie pluła zawartością na prawo i lewo.
Łagodzącą piankę stosowałam zazwyczaj podczas porannego mycia, ale zdarzało mi się także czasami używać jej wieczorem po uprzednim demakijażu płynem micelarnym. I w jednym i w drugim przypadku spisywała się rewelacyjnie - rano przyjemnie buzię odświeżyła a wieczorem bez problemu domyła resztki makijażu. Do umycia całej twarzy wystarczały mi zaledwie dwie pompki co w porównaniu do pianki Alverde jest mniejszą ilością, a buzia po użyciu tej pianki była nie tylko dobrze oczyszczona ale też gładka i przyjemna w dotyku.. Produkt ten w żaden sposób mnie nie podrażnił, nie uczulił i co dla mnie najistotniejsze - był bardzo delikatny dla moich oczu.
Konsystencja pianki jest dwojaka: w buteleczce ma ona postać płynną natomiast po naciśnięciu pompki zmienia się w formę piankową. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam takie formy produktów i wszystko co ma w nazwie słowo 'pianka' mnie kupuje (prócz pianek z BBW, które dla moich dłoni są koszmarne). Produkt faktycznie jest bezzapachowy i tak jak lubię wszelkiego rodzaju aromaty tak w tym przypadku cieszę się, że ich nie ma.
Łagodząca pianka do mycia twarzy i oczu dostępna jest w pojemności 150 ml a jej cena to ok. 29 PLN. Często jednak bywają na kosmetyki Pharmaceris promocje i można ją kupić taniej. Z tego co pamiętam to zapłaciłam za nią 20 PLN. Możecie ją kupić w aptekach, SP czy np. w Hebe.
Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po ten produkt i wiem, że jak wykończę swoje zapasy to z pewnością do niego wrócę. Jest to godny zastępca mojej ulubionej pianki Alverde, która została wycofana. Jeśli i Wy szukacie zastępcy Alverde to polecam Wam skierować swoje kroki ku piance Pharmaceris.
Nawet nie wiedziałam, że Alverde ma w swojej ofercie piankę do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Lubię takie formuły. Stosowałam pianki Decubal i Lirene. Jedna i druga sprawdzała się bardzo dobrze.
Plusem tego rodzaju kosmetyków jest świetna wydajność :)
ja ją bardzo lubię :]
OdpowiedzUsuńŚmiać mi się chce, bo zazwyczaj wspominasz o kosmetykach, które mam/miałam albo się na nie czaje :D
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się nad tą pianką jakiś czas temu, wiele osób wypowiadało się, że jest ona niewydajna. Postanowiłam jednak spróbować jak już zużyje inne produkty, które są w mojej kosmetyczce :)
bardzo lubię piankowe formy myjaczków do buziala :)tej nie znam , na urlopie ostatnio testowałam piankę z La roche i bardzo mi podpasowała :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory sceptycznie podchodziłam do kosmetyków w takie formie.
OdpowiedzUsuńJednak moje podejście się zmieniło po piankach BBW, które u mnie też okazały się
dosyć silne w działaniu ;)
Szukałam ostatnio czegoś delikatnego, a zarazem skutecznego do mycia twarzy.
Kupiłam emulsję Alterry, ale kiedy się skończy lecę po Pharmaceris :)
Mam i bardzo lubię :). Można to bez obaw ładować do oczu.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tą piankę:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale jak skończę piankę La Roche Posay to mam w planach zakupić :)
OdpowiedzUsuńaktualnie używam pianki z Ziół Bajkału, która sprawdza się u mnie bardzo dobrze, ale Pharmaceris mam także ochotę wypróbować. Przekonuje mnie przede wszystkim brak podrażniania oczu :)
OdpowiedzUsuńZużyłam jedno opakowanie i wspominam ją bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze oczyszcza twarz z makijażu, to znajduje się w obiekcie moich zainteresowań. Moje pierwsze spotkanie z kosmetykami Pharmaceris wypada na razie mieszane, ale na pewno będę jeszcze ich próbować, więc warto mieć w głowie, co lepsze produkty :)
OdpowiedzUsuńMam małego fioła na punkcie wszelkich pianek, a tych do oczyszczania twarzy zwłaszcza, więc i ta mnie kusi. Jak tylko powykańczam wszystko co mam, kupuję :)
OdpowiedzUsuńMiałam taką piankę z Pharmaceris, tyle, że moja była nie "A" tylko "N" do cery naczynkowej. Z początku nie byłam z niej jakoś spektakularnie zadowolona, natomiast w duecie z Clarisonic mia 2 tworzyła super duet :)
OdpowiedzUsuńmoja ulubiona, uwielbiam
OdpowiedzUsuńMiałam tę piankę ale z serii T, była dobra. ;)
OdpowiedzUsuńO proszę :) Nigdy nie miałam akurat tej, ale z firmy La roche posay miałam miniwersję i dobrze wspominam, ale ta ma lepszy skład trzeba przyznać :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze pianki do mycia bo nie jestem co do takiej formy przekonana ale chyba jest warta wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńWitam chciałabym dodać (bezpłatnie) tego bloga do blogosfery kosmetycznej- www.kosmetoblogi.blogspot.com jeśli wyrazi Pani zgodę proszę o wiadomość z linkiem do bloga. Zapraszam na stronę i na fb Kosmetoblogi. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jej formuła, takie piankowe konsystencje zawsze mi się kojarzą z delikatnością.
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze ale zamierzam kupić
OdpowiedzUsuńMam piankę z iwostin.
OdpowiedzUsuńNa początku byłam zadowolona, ale po pewnym czasie stwierdziłam, że jednak słabo domywa buzię