Co prawda dzisiaj, zgodnie z założonymi przeze mnie planami miała się ukazać inna notka, ale zabrakło sił na jej napisanie. Po 3 tygodniach zmagania się z zapaleniem płuc, oskrzeli i zatok, przy 3 antybiotyku i mi i mojemu dziecku spadła wreszcie gorączka, która przez tak długi czas bardzo nas wyczerpała. Mam nadzieję, że jest to dobry znak, antybiotyk wreszcie na nas zadziała i w końcu dojdziemy do siebie. Tyle tytułem wstępu, przejdę teraz do tematu dzisiejszego posta.
Ostatnio pisałam Wam, że kupiłam dwa lakiery Essie, które wg mnie należą do tych bardziej problemowych w aplikacji. Jednym z nich był Fiji, o którym notka ukazała się na blogu 4 dni temu -> klik. Dzisiaj natomiast będzie o jego bracie czyli o lakierze Essie Need A Vacation.
Need A Vacation urzekł mnie swoim kolorem na kilku blogach i jak tylko zobaczyłam, że lakiery Essie są w promocji to od razu za niego chwyciłam. I mimo, że nie aplikuje się go gładko to nie żałuję jego zakupu i wiem, że na moich paznokciach będzie gościł częściej.
Lakier ma taką pośrednią konsystencję: ani nie gęstą ani nie rzadką i co ważne - raczej ciężko ubabrać sobie nim skórki. I znowu nie wiem czy trafiłam na wadliwy egzemplarz czy też może z moimi paznokciami lub umiejętnościami jest coś nie tak, bo lakier do krycia potrzebuje nałożenia 3 warstw. Wcześniejsze warstwy mocno smużą i prześwitują. Być może zamiast cienkich warstw lepiej by było nałożyć grubsze - przetestuję to następnym razem. Mimo tych 3 warstw lakier dość szybko wysycha (choć ja i tak potraktowałam go GTG), bardzo podoba mi się to jak wygląda na paznokciach i w związku z tym wybaczam mu i to smużenie, i ilość warstw. Na paznokciach nosiłam go 4 dni, po tym czasie nadawał się już do zmycia a zmywa się bezproblemowo.
Na paznokcie nałożyłam primetime + bonder od Orly, 3 warstwy lakieru Essie o nazwie Need A Vacation oraz top coat Essie Good To Go.
W rzeczywistości wygląda on dużo ładniej niż na zdjęciach, niestety w tę pogodę ciężko było mi zrobić dobre zdjęcia, chyba zainwestuję w jakąś lampkę imitującą światło dzienne do robienia zdjęć.
Podoba Wam się ten różowy odcień na paznokciach? Bo ja powiem szczerze, że mi bardzo :)
PS. Na wszystkie zaległe komentarze odpowiem, jak tylko dojdę do siebie.
Śliczny jest ten kolor :)
OdpowiedzUsuńDochodźcie do siebie szybko! :)
Słodki kolorek :D
OdpowiedzUsuńja też potrzebuję wakacji ;)
OdpowiedzUsuńPiękne :) Uwielbiam odcienie różu wszystkie :)
OdpowiedzUsuńAle piękny odcień! Uwielbiam takie:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam każdy odcień różu , nie tylko na pazurkach ale i we wszelkich dodatkach i makijażu :)
OdpowiedzUsuńcukierkowy :D czasem lubię takie róże ;p
OdpowiedzUsuńa o żarówce dającej efekt światła dziennego pisałam niedawno na FB, a w ostatnim poście mam pod nią kilka zdjęć zrobionych :)
Bardzo mi się podoba! Bardzo :)
OdpowiedzUsuńI jaką ma fajną nazwę!
Idealny na lato :)
Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńIdealny odcień na wiosnę, a wakacje by mi się przydały!
te jaśniejsze kolory z Essie przeważnie potrzebują trzech warstw, na szczęście szybko schną, więc mogę się w te 3 warstwy bawić :)
OdpowiedzUsuńśliczny odcień :) Lubię takie róże na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńDziś mam ten odcień na pazurkach :) U mnie z tym lakierem to jest tak, że na niektórych paznokciach potrzebuje 3 warstw, a na niektórych wystarczą dwie. Z moich obserwacji wynika, że to wina płytki- jeśli jest nierówna trudno pokryć płytkę lakierem równomiernie. Mimo to uwielbiam ten lakier. Odcień jest przepiękny.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę dla Ciebie i synka :***
Uroczy!
OdpowiedzUsuńCukierkowe róże na paznokciach uwielbiam :) Ten jest piękny i wielokrotnie nosiłam się z zamiarem zakupu, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że takich u mnie umiarkowany dostatek ;)
OdpowiedzUsuńNiektóre Essiaki rzeczywiście potrzebują więcej uwagi podczas aplikacji. Sama posiadam kilka kolorów, którymi malowanie jest w stanie doprowadzić mnie do szału, ale końcowy efekt zawsze studzi złe emocje i pozwala cieszyć się pięknym mani :)
Chyba bardziej podoba mi się poprzednio pokazany przez Ciebie Fiji. Nie mam jeszcze żadnego lakieru Essie, ale koniecznie muszę to nadrobić :)!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor! nie mam niestety jeszcze Essie. i w ogole podoba mi się u Ciebie, będę wpadać :)
OdpowiedzUsuńKolor cudny, słodki i bardzo kobiecy:)
OdpowiedzUsuń@M., dziękujemy, już jest odpukać lepiej, choć strasznie długo to chorowanie trwa :(
OdpowiedzUsuń@sauria80, przydałyby się chyba większości z nas jak nie wszystkim :P
OdpowiedzUsuń@Cherry Belle, ja także uwielbiam róże na paznokciach :)
OdpowiedzUsuń@nika88, ja też ja też :)
OdpowiedzUsuń@Czarna Ines, bo Tobie do twarzy jest w różowym :)
OdpowiedzUsuń@KasiaPL, widziałam Kasiu, muszę chyba taką żarówkę zamówić :)
OdpowiedzUsuń@Aneta Starosta, oj tak, na lato będzie idealny. Choć teraz on przywołuje mi takie ciepłe dni :)
OdpowiedzUsuń@Fraise26 (My strawberry fields), dziękujemy. Ja co prawda mam teraz 4 tygodniowe 'wakacje' ale co to za wakacje gdzie przez 3 tygodnie leży się pół przytomnym :(
OdpowiedzUsuń@Kasiuleczka, masz rację, 3 warstwy to jeszcze nie jest źle, a niektóre kolory tę ilość potrzebnych warstw wynagradzają :)
OdpowiedzUsuń@Sekrety Naszego Piękna, ja też ja też :)
OdpowiedzUsuń@Beauty_Station, dziękujemy Kochana :*** Powiem Ci, że ten lakier ma tak śliczny kolor, że na te 3 warstwy przymykam oko ;)
OdpowiedzUsuń@Megdil, bardzo dobrze powiedziane, mnie niektóre lakiery też doprowadzają do szału, ale potem jak popatrzę na paznokcie to od razu mi nerwy mijają :)
OdpowiedzUsuń@recenzjatorka, mnie Fiji tak zdenerwował swoim kryciem, że mam na niego focha ;)
OdpowiedzUsuń@Kasiorra, dziękuję, bardzo mi miło :)
OdpowiedzUsuńŚwietny odcień, szkoda że smuży, ale i tak ja uwielbiam różowe lakiery do paznokci, więc pewnie bym mu wiele wybaczyła :)
OdpowiedzUsuń