I znowu mnie na trochę wywiało... Po ostatnim wpisie, dotyczącym zakupów z Kiko i Lush'a (klik) miała się ukazać notka z cz. 2 zakupów poczynionych przez Tonię, ale najpierw ja się rozchorowałam, a teraz moje dziecko znowu jest chore :/ Korzystając jednak z tego, że dzisiaj moje dziecko postanowiło uciąć sobie drzemkę - zapraszam Was na drugą część niemieckich zakupów i nie tylko. Już niczego więcej nie zamierzam w tym miesiącu kupować, podobnie i później, bo wszystkiego mam pod dostatkiem i mówię sobie stop (no dobra, świąteczne nowości z YR pewnie mnie czymś skuszą :P).
Co by tylko nie było niedopowiedzeń - pokazuję Wam paczkę z niemieckimi dobrociami w całości, aczkolwiek została ona rozdzielona pomiędzy 3 osoby.
DM
Alverde Pflanzenölseife. Mydełka do rąk: kremowe, limonka&werbena i truskawkowe.
Bardzo lubię te mydełka. Miałam już każde z nich i z każdego byłam bardzo zadowolona. Ładnie pachną, są delikatne dla skóry i dobrze domywają dłonie z wszelkiego brudu. Nie należą może do zbyt wydajnych, ale można im to wybaczyć :) Ich cena to 0,75 €/100 g.
Balea Creme Seife. Mydła do rąk w płynie: limonkowo-jabłkowe i morskie(?)
Mydła do rąk w płynie Balea bardzo lubię. Za cenę, pojemność, wydajność, zapachy i za to, że nie wysuszają skóry dłoni, przynajmniej mojej. Kupuję je regularnie. To po lewej stronie Tonia upolowała dla mnie z edycji, która ukazała się
w DMie z okazji urodzin sklepu. Cena tych mydełek to 0,65 €/500 ml.
w DMie z okazji urodzin sklepu. Cena tych mydełek to 0,65 €/500 ml.
Balea Küchenseife. Mydło do rąk antybakteryjne neutralizujące zapachy kuchenne.
To mydło po raz pierwszy kupiła mi Tonia bodajże w czerwcu i jestem z niego zadowolona, bo wywiązuje się ze swojej roli. Lubię myć nim dłonie, bo pięknie pachnie i pomimo formuły antybakteryjnej - nie wysusza ich. W Niemczech za to mydełko zapłacimy 0,95 €/300 ml.
Duschdas. Żele pod prysznic: morski i limonka+mięta.
Uwielbiam te żele pod prysznic, miałam już kilka żeli z tej firmy i naprawdę bardzo je lubię. Co sezon wychodzą edycje limitowane, w stałej ofercie jednak także są zapachy warte wypróbowania. Żele te dobrze się pienią, mają ładne zapachy
i nie wysuszają skóry. Ich cena to 1,25 €/250 ml.
i nie wysuszają skóry. Ich cena to 1,25 €/250 ml.
Treaclemoon Her Mango Thoughts Duschcreme. Kremowy żel pod prysznic o zapachu mango.
Poprzednim razem moja znajoma kupiła mi w DMie wersję kokosową tego żelu, w której wręcz się zakochałam, bo tak wiernie odzwierciedla zapach kokosa. Tym razem skusiłam się na nowy zapach, zapach mango i muszę powiedzieć,
że nie mogłam oderwać nosa od butelki jak go wąchałam. Jeśli będziecie miały okazję kupić żele z tej serii to ja Wam
je bardzo polecam. 3,95 €/500 ml.
że nie mogłam oderwać nosa od butelki jak go wąchałam. Jeśli będziecie miały okazję kupić żele z tej serii to ja Wam
je bardzo polecam. 3,95 €/500 ml.
Balea Hand Lotion & Bodycreme. Krem do rąk o zapachu nektarynki i krem do ciała waniliowy.
Kremu do rąk z pompką w wersji masło shea & argan używam od jakiegoś czasu i bardzo go lubię, podobnie jak mój tata. I to do niego ten krem nektarynkowy trafił :) Natomiast kremy do ciała Balea kupuję od jakiegoś czasu dość regularnie i jestem z nich także zadowolona, a taki wielbiciel wanilii jak ja nie mógł przejść obok tego produktu obojętnie. Cena kremu do rąk: 1,75 €/300 ml natomiast kremu do ciała: 1,95 €/500 ml.
Balea Rasiergel. Żele do golenia: kokosowy, cytrynowy i jagodowe.
O tym, że używam żeli do golenia z tej firmy pisałam już niejednokrotnie, dlatego też postanowiłam zaopatrzyć się w ich zapas, bo aktualnie wykańczam ostatnie opakowanie żelu kokosowego i w zapasach żeli brak. Ale nie wszystkie są dla mnie. 1,35 €/150 ml.
Alverde Sonnen Lippen Pflegestift. Pomadka ochronna do ust z spf20.
Będzie na przyszły rok :) Jeśli będzie tak dobra jak wersja waniliowo-mandarynkowa to będę z niej zadowolona.
Jej koszt to 1,95 €.
Jej koszt to 1,95 €.
Schaebens Maske. Różne maseczki do twarzy.
Nie będę kłamać - są to jedne z moich ulubionych maseczek. Za każdym razem robię sobie ich spory zapas i dawkuję
z rozwagą, co by mi się zbyt szybko nie pokończyły. Naprawdę warto je wypróbować. W Niemczech kupicie je za 0,65 €.
z rozwagą, co by mi się zbyt szybko nie pokończyły. Naprawdę warto je wypróbować. W Niemczech kupicie je za 0,65 €.
Ebelin Wattepads & Maxi-Pads. Płatki kosmetyczne normalne i duże.
Ktoś by pomyślał, że jestem jakaś nienormalna i zamiast kupić nasze płatki to kupuję niemieckie. Oczywiście, płatki dostępne u nas także kupuję, ale jeśli tylko mam okazję, żeby zaopatrzyć się w te niemieckie to się nawet nie zastanawiam. Są fantastyczne i bardzo mięciutkie, a przy tym wszystkim się nie rozdwajają. Ich ceny kształtują się następująco: 0,85 €/140 szt. i 0,65 €/40 szt.
RZECZY DLA MOJEGO SYNKA I SIOSTRZEŃCÓW :)
Tak wyglądała paczka od Toni z niemieckimi dobrociami :)
Wszystko już zostało sprawiedliwie podzielone, to co miało trafić dalej - zostało przekazane, a Toni raz jeszcze bardzo dziękuję :*
Ceny podane w poście są po to, żeby ktoś, kto może wybierze się do DMu wiedział, ile co kosztuje.
Przejdę teraz do paczuszek-niespodzianek, które ostatnio do mnie przywędrowały.
PACZUSZKA OD ANETKI
Anetka zna mnie już trochę czasu, wie co lubię i nie mogła lepiej trafić z prezentami :)
Na żel pod prysznic Lierac czaiłam się od długiego czasu i będę miała okazję go wypróbować (a pachnie cudownie),
do lakierów Eveline nie mam na codzień dostępu, a o nowych różach z firmy Catrice nawet nie wiedziałam
(tzn. dowiedziałam się z opóźnieniem). Anetko - bardzo Ci dziękuję :*
PACZKA OD KASI
Ci dziękuję - będę zaczynać testowanie :)
PREZENCIK OD KOLEŻANKI
Moja znajoma, która wie, że mam bzika na punkcie kosmetyków, kupiła mi tak po prostu dwa produkty z YR: kremowy żel pod prysznic orzech makadamia oraz oliwkę pod prysznic, którą wręcz uwielbiam <3
Ostatni punkt programu, to moje niewielkie zakupy, które poczyniłam we wrześniu. A że nie zamierzam już niczego więcej kupować - to pokazuję je razem z paczuszkami.
Bath & Body Works
Niestety na codzień nie mam dostępu do sklepu B&BW, nad czym ogromnie ubolewam. Nie ma jednak jak pomoc innych blogerek. Magda (znana jako 77gerda) po raz kolejny zrobiła dla mnie zakupy. Dzięki jej pomocy udało mi się skorzystać z promocji "3 dowolne mydła do rąk za 55 PLN". Magda wybrała mi 2 mydła piankowe i jedno głęboko oczyszczające. Magdo - z zapachami trafiłaś idealnie, bardzo Ci dziękuję!
Mintishop
Tangle Teezer Compact. Szczotka do włosów w wersji 'torebkowej'.
Posiadam TT w wersji zwykłej, którą codziennie używam w domu. Szkoda mi jednak było nosić ją ze sobą, ponieważ obawiałam się, że ząbki mogą się uszkodzić. Postanowiłam więc zainwestować w wersję kompaktową, żeby mieć ją zawsze ze sobą. Jej cena w Minti to 46,90 PLN.
Rossmann
GlissKur Hair Repair. Ekspresowa odżywka do włosów.
Od długiego czasu przyglądałam się tej odżywce, w końcu postanowiłam ją kupić i nie żałuję. Włosy po niej dobrze się rozczesują i nie są w żaden sposób obciążone (mimo, że stosuję ją po odżywce do spłukiwania). Wiem, że z tym produktem raczej się już nie rozstanę :) Na promocji kosztowała coś koło 10 PLN.
Hebe
Astor Mattitude HD 012 Natural. Podkład matujący.
Miałam co do tego podkładu spore nadzieje, że godnie zastąpi mi podkład z Revlonu, niestety póki co go testuję i jestem średnio zadowolona, zobaczymy jak to będzie po dłuższym czasie używania. Za 30 ml buteleczkę z wygodną pompka zapłaciłam 47,99 PLN.
Revlon Nearly Naked 020 Light Pale. Puder prasowany.
O ile podkład z tej serii mnie nie kusił, o tyle tego produktu byłam bardzo ciekawa. Używam go dopiero od kilku dni więc nie będę się na jego temat wypowiadać, powiem o nim coś więcej jak dłużej go poużywam. Jego cena w Hebe to
49,99 PLN.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o wrześniowe nowości, paczuszki itd.
Niczego więcej nie planuję kupować ani teraz ani w październiku, więc spodziewajcie się na blogu postów z samymi recenzjami, bo muszę teraz nadgonić recenzje :)
Mam nadzieję, że udało Wam się dobrnąć do końca tej notki.
Natalia
Po pierwsze, świetny masz ten nowy szablon :)
OdpowiedzUsuńCzysty, przejrzysty - bardzo mi się podoba!
Chciałabym wejść do Twojej łazienki i zobaczyć całe kosmetyczne królestwo ;)
Obdarowywanie Ciebie to czysta przyjemność :*
Ale świetne paczuszki, będziesz teraz miała dużo do recenzowania :) Żel z YR muszę koniecznie wypróbować!
OdpowiedzUsuńTym razem moją uwagę przyciągnęło truskawkowe mydełko, a nie lakiery :D Spodziewałabyś się tego? :D
OdpowiedzUsuńcieszę się, że paczuszka dotarła cała :)
OdpowiedzUsuńDo mnie właśnie przyszedł TT, ale w standardowej wersji, pewnie na tą kompaktową też się skuszę za jakiś czas :)
@Aneta Starosta, bardzo się cieszę, że szablon Ci się spodobał, mi też wydaje się dużo ładniejszy od poprzedniego :)
OdpowiedzUsuńSłoneczko, dziękuję Ci bardzo :* Ja też uwielbiam Ciebie obdarowywać prezentami :)
A jeśli będziesz w Trójmieście to koniecznie musisz mnie odwiedzić!
przewijam i przewijam, a tu końca nie ma
OdpowiedzUsuńjednym słowem WOW, sama nie wiem od czego zacząć
YR żel cudnie pachnie
@Fraise26, troszkę rzeczy do recenzowania będzie, to fakt :) A żel z YR pachnie cudownie!
OdpowiedzUsuń@KrOOpka, wiem dlaczego przyciągnęło Cię truskawkowe mydełko a nie lakiery. Bo lakierów w tym poście nie ma :D
OdpowiedzUsuń@Sekrety Naszego Piękna, paczuszka dotarła cała, dziękuję raz jeszcze :) Mam nadzieję, że z TT będziesz zadowolona, ja najbardziej doceniłam tę szczotkę podczas rozczesywania mokrych włosów :)
OdpowiedzUsuń@Wera, żel z YR pachnie cudownie. Bałam się, że zapach mi się nie spodoba, a tu pozytywna niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńA lakiery Eveline?!
OdpowiedzUsuń@KrOOpka, skleroza nie boli :P Zapomniałam o lakierach :D
OdpowiedzUsuńLubię te odżywki z Glisskur.
OdpowiedzUsuń@Alice, ja już wiem, że będę je kupować regularnie.
OdpowiedzUsuńIleż wspaniałości! Istne szaleństwo! Normalnie Tonia to złota dziewczyna ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem do kogo się będę uśmiechać, gdy będę mieć zachciankę na kosmetyki z DM-u ;>
Oczywiście reszta dziewczyn także zasługuje na pochwałę :*
Cudeńka ;) Udanego zużywania :))))
@Annabelle Beauty: Tonia to złota dziewczyna, masz rację :) Dziękuję Ci bardzo :))
OdpowiedzUsuńSame DMowe cudeńka :) Uwielbiam ten kompaktowy TT, sprawdza się świetnie :)
OdpowiedzUsuńJak czesałam suche to jakoś wrażenia na mnie nie zrobiła, ale zobaczę właśnie czy poradzi sobie z rozczesaniem mokrych :)
OdpowiedzUsuńIle wspaniałości aż się oczy świecą:D
OdpowiedzUsuńNie mogę przeglądać blogów, ponieważ odzywają się we mnie niekontrolowane pokłady chciejstwa;) Jeśli trafiam na kosmetyk o zapachu maliny/borówki/wanilii, mam problem, żeby oprzeć się pokusie;) Krem Balei wygląda kusząco:) Mam nadzieję, że kiedyś go namierzę i będę mogła wypróbować na własnej skórze:)
OdpowiedzUsuńJagodowa pianka mogłaby zmienić mój stosunek do golenia nóg;) Tę czyność traktuję jak przykry obowiązek.
@Nena, ten kompaktowy TT spisuje się całkiem nieźle :)
OdpowiedzUsuń@Sekrety Naszego Piękna, na mnie też TT na sucho robi średnie wrażenie, choć zdecydowanie lepiej czesze niż zwykła szczotka, a na mokro jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńWow, ile tego wszystkiego jest. I do tego same wspaniałe rzeczy :)
OdpowiedzUsuń@karminowe.usta, ja jak przeglądam blogi to też wiecznie się we mnie chciejstwo na coś odzywa :) Ja także uwielbiam zapach wanilii i maliny i nie potrafię przejść obok takich produktów obojętnie :) Procesu golenia nóg ogólnie też nie lubię, mimo zapachowych produktów. Ale na pewno umilają w jakiś sposób ten 'obowiązek' :)
OdpowiedzUsuń@nika88, dzięki :)
OdpowiedzUsuńdużo osób poleca do codziennego stosowania te szampony babylove, są podobno lepsze niż rossmannowskie babydream :)
OdpowiedzUsuńTT również mam, i kocham :) muszę przyznać że ta w owieczki jest urocza :) moja jest taka zwykła, fioletowa
Cieszę sie ze dotarła cała i zdrowa :D
OdpowiedzUsuńNa zywi wygładalo jakoś mniej niz na zjdeciach :D
Wow! Jak zwykle ogrom dobroci! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję zakupić ten żel pod prysznic o zapachu mango! :))
posiadam przenośną wersję TT i bardzo ją sobie chwalę.
mnóstwo wspaniałych rzeczy <3
OdpowiedzUsuńIle nowości, aż chce się człowiekowi wybrać do dm :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie na mokrych włosach spisał się super:) w ogóle po nim włosy chyba jakieś gładsze są :)
OdpowiedzUsuńBalea kusi nieprzeciętnie:)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione szampony Babylove <3
OdpowiedzUsuńZaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńTen krem do rąk mandarynkowy musi super pachnieć :)
ile wspaniałości! podziel się :D
OdpowiedzUsuń@Madziak, ten żel pachnie bosko :)
OdpowiedzUsuń@Anne Mademoiselle, zazdroszczę możliwości wybrania się do DM :) Chciałabym wejść do tej drogerii :P
OdpowiedzUsuń@tonia, faktycznie, na żywo wydaje się jakby było tego wszystkiego mniej :)
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze bardzo dziękuję :)
@Sekrety Naszego Piękna, ja czasami mam wrażenie, że jak zbyt często czeszę włosy TT to mi się bardziej przetłuszczają ;)
OdpowiedzUsuń@Kasiuleczka, myłam włosy kilkakrotnie tym szamponem babylove i jest całkiem ok :)
OdpowiedzUsuń@Agusiak747, moje dziecko uwielbia te szampony, ja też je lubię :)
OdpowiedzUsuń@KasiaPL, właśnie ten nektarynkowy krem do rąk pachnie dosyć słabo :(
OdpowiedzUsuń@Angelika S, a na co konkretnie masz ochotę z tej paczuszki? :)
OdpowiedzUsuńjakie fajne mydełka :D
OdpowiedzUsuńSame dobroci! Nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię oglądać posty zakupowe :)
OdpowiedzUsuń@tova1, ja też lubię :)
OdpowiedzUsuńNasza Tonia niezłe zakupy Ci poczyniła :D ^^
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam się z mydłami w kostce, więc następnym razem przyjrzę się im w DM, o ile takowa wizyta jeszcze kiedyś nastąpi i będę mieć więcej niż 10 minut :P Fajne zapachy trafiły Ci się z Duschdas. Ja natrafiałam na zwykłe zapachy. Miałam okazję używać trzech wersji, ale żadna z nich mnie nie zachwyciła. W dodatku, widziałam je w wyższej cenie, ok. 1,79€
OdpowiedzUsuń