Ostatnio jak zapewne zdążyliście zauważyć mało mnie na blogu, i na swoim i na Waszych. Spowodowane jest to tym, że mój mąż wreszcie po dwóch latach nieustannej pracy mógł wziąć urlop i to aż 3 tygodniowy :) Korzystamy więc z tego urlopu i spędzamy razem tyle czasu ile tylko możemy, stąd też wynika moja nieobecność i na blogu i ogólnie w internecie, bo przy komputerze jest mnie bardzo mało.
Postanowiłam jednak wygospodarować trochę czasu i pokazać Wam nowości, które trafiły w moje łapki w grudniu. Jeśli jesteście ciekawi moich zakupów to zapraszam do dalszej części notki :)
Postanowiłam jednak wygospodarować trochę czasu i pokazać Wam nowości, które trafiły w moje łapki w grudniu. Jeśli jesteście ciekawi moich zakupów to zapraszam do dalszej części notki :)
The Body Shop
Celem mojej wizyty w TBS była edycja świąteczna, ale przy okazji wpadły mi w ręce produkty z serii Rainforest do włosów przetłuszczających się: szampon i odżywka. Odżywkę bardzo polecała Iwetto, a że ja lubię sięgać po "duety" to przygarnęłam jeszcze szampon. Jeden i drugi produkt są w fazie testów i na pewno za jakiś czas pojawi się o nich recenzja.
Skoro mowa o świątecznych nowościach, to po powąchaniu wszystkich dostępnych wariantów zdecydowałam się w końcu na waniliowe masło do ciała. Poszłam z zamiarem zakupu 'piernikowego', ale jakoś waniliowe bardziej mi się spodobało. Jako gratis do zakupów mogłam sobie wybrać dowolny żel pod prysznic, zdecydowałam się więc na kremowy żel o zapachu masła kakaowego.
Skoro mowa o świątecznych nowościach, to po powąchaniu wszystkich dostępnych wariantów zdecydowałam się w końcu na waniliowe masło do ciała. Poszłam z zamiarem zakupu 'piernikowego', ale jakoś waniliowe bardziej mi się spodobało. Jako gratis do zakupów mogłam sobie wybrać dowolny żel pod prysznic, zdecydowałam się więc na kremowy żel o zapachu masła kakaowego.
Yves Rocher
Do YR poszłam oczywiście, żeby przygarnąć coś z kolekcji świątecznej. Żeli pod prysznic i smarowideł do ciała mam całą masę, więc postawiłam na mydła do rąk w płynie: malina z czekoladą oraz pomarańcza z czekoladą. Jeden i drugi wariant zapachowy przypadł mi do gustu, natomiast wersji z pistacją nawet nie powąchałam bo się rozeszła. Oprócz mydeł do rąk do koszyczka wpadła mi także pomadka nabłyszczająca voile brillance o numerze 05 i nazwie liczi.
Jako gratis do zakupów dostałam takie dwa urocze świeczniki, a że ja tego typu rzeczy wręcz uwielbiam, to od razu wylądowały u mnie na stolikach :)
Sephora
Odkąd w listopadzie zamówiłam sobie przez internet balsam do rąk Pat&Rub z serii otulającej to się z nim nie rozstaję. Ta seria ma wyjątkowo obłędny zapach! Korzystając z dni Vip w Sephorze postanowiłam dokupić sobie jeszcze jedną sztukę tego produktu oraz masło do ciała również z serii otulającej. Chciałam przygarnąć jeszcze scrub ale nie było. Dodatkowo dorzuciłam jeszcze, a w zasadzie mąż dorzucił, komplet olejków do kąpieli.
Rossmann
Do Rossmanna wstępowałam dwa razy. Za pierwszym kupiłam tylko zestaw podręczny do szycia, czego wiecznie mi w torebce brakowało oraz piaskowy sreberko od Lovely. Miałam go na paznokciach i jestem nim oczarowana. Zrobiłam także zdjęcia ale niestety wyszły nieostre :(.
Za drugim razem kupiłam również dwa produkty. Pierwszym z nich jest elektryczny pilnik do stóp Velvet Smooth z firmy Scholl. Chodził mi po głowie od kiedy tylko go wypatrzyłam. Póki co raz był w użyciu więc się na jego temat nie wypowiem.
Drugim produktem jest podkład do twarzy Glam&Matt z firmy Lirene w odcieniu 02 Natural. Tyle osób po wstępnych testach wypowiadało się na jego temat pozytywnie, że postanowiłam i ja ten produkt także wypróbować, w szczególności, że mój poprzedni podkład dobił dna. Używam go od jakiś 2 tygodni i póki co mam bardzo mieszane uczucia, przeważające bardziej na "nie".
Intensywne serum rewitalizujące z Bioliq zamówiłam w aptece internetowej doz.pl, ponieważ tam miało najlepszą cenę. Skusiłam się na nie po przeczytaniu recenzji u Beauty_Station.
Ikea
Do Ikei lubię jeździć, ale nie za często. Nie lubię sklepów w których jest tłoczno i gdzie trzeba się często przepychać, a niestety Ikea w Gdańsku do takich właśnie należy. Korzystając jednak z okazji i bycia na zakupach w pobliżu tego sklepu - postanowiłam kupić kilka rzeczy. Dorwałam w końcu biały lampion na który polowałam już od jakiegoś czasu. Wiecznie były wszystkie kolory tylko nie biały. Dodatkowo dorzuciłam jeszcze dwa świeczniki (nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła), a oprócz tego także foremki do pierników, patelnię do naleśników, miskę i jeszcze kilka innych drobiazgów, które nie załapały się na zdjęcia.
Różności
Kolejny świecznik do kolekcji, tym razem w kształcie domku z piernika, kupiony chyba w jakimś hipermarkecie, jeśli mnie pamięć nie myli.
W Home&You z kolekcji świątecznej, kupiłam taki oto kubek -> klik. Niestety na zdjęcie się nie załapał bo wiecznie zapominam je pstryknąć, natomiast herbatę piję z niego codziennie :)
Mój ostatni, aczkolwiek jak dla mnie najważniejszy zakup to kalendarz dzienny Moleskine na rok 2014 oczywiście. Długo się zastanawiałam nad kalendarzem, ponieważ do tej pory nie mogłam znaleźć takiego, który w 100% by mi odpowiadał, aż wreszcie w tym roku znalazłam dla siebie terminarz idealny :)
To by było na tyle jeśli chodzi o moje grudniowe zakupy. Pokażę Wam jeszcze paczuszkę, którą otrzymałam od mojej kochanej Anetki :*
Tak prezentuje się całość paczuszki, natomiast na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć dobroci, jakimi obdarowała mnie Anetka z bliska ;)
Anetko, raz jeszcze bardzo Ci dziękuję :* Sprawiłaś mi ogromną niespodziankę i wywołałaś szeroki uśmiech na mojej twarzy :)
***
Kochani, korzystając z okazji chciałabym Wam życzyć zdrowych i wesołych Swiąt Bożego Narodzenia spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze oraz oczywiście bogatego Gwiazdora :) Mnie i mojego męża w tym roku odwiedził nieco szybciej i przyniósł jeden wspólny prezent, Was na pewno także odwiedzi.
Natalia
Wspaniałe nowości.
OdpowiedzUsuńZestaw z TBS do włosów przetłuszczających się miałam i również mogę ci go gorąco polecić. Moim zdaniem szampon nie ma sobie równych.
Z pat & rub mam nie po drodze ale takie masełko sama bym przygarneła gdyby było "bliżej" mnie;) Mam nadzieję że mimo wszystko uda mi się jednak dostać.
Produkt ze szholl również mam na uwadze ale cena 30 funtów jest nieco wygórowana moim zdaniem;/
Same cudowności! W sumie to wszystkie z tych rzeczy by mi się przydały :D
OdpowiedzUsuńSame cudeńka :) Bardzo kusi mnie ta seria otulająca P&R, a zapachy YR niezbyt mi się spodobały :/
OdpowiedzUsuńświetne nowości
OdpowiedzUsuńIkea wymiata i te różności, też lubię
ale masz fajne te nowosci <3 (p.s. reszta w drodzę ;)
OdpowiedzUsuńJa te odzywke z TBS tez dopisalam na wish liste po recenzji Iwetto :D
Kosmetyki TBS kusza mnie już jakiś czas chyba w końcu się za nimi rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńIle świetnych kosmetyków! Chyba wszystko tak samo chętnie bym wypróbowała! :) Czekam na opinie o produktach TBS, szczególnie duetu do włosów! A co do linii otulającej, to szczerze liczę na to, że zostanie w ofercie na stałe, bo właśnie skończyłam mój balsam do rąk i już za nim tęsknię :(
OdpowiedzUsuńŚliczne te świeczniki Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńAle cuda :) Lakier Orly od dawna mi się marzy, a Organique absolutnie uwielbiam. Masło waniliowe z TBS to moja ukochana wersja zapachowa. Na serum z Bioliq się szykuję :)
OdpowiedzUsuńJa z YR mam pistacjowy krem do rąk, fajnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńA ciekawi mnie ten podkład Lirene, daj znać później jak się sprawdza.
Tobie również Wesołych Świąt!
Niech Ci wszystko pięknie służy :)
OdpowiedzUsuńMagicznych :*
@88kokosek88, szampon z TBS faktycznie dobrze oczyszcza włosy, są po nim aż trzeszczące. Ten pilnik dość drogi, ja płaciłam za niego ok. 140 PLN, i potem trochę żałowałam tej kasy.
OdpowiedzUsuń@Nena, seria otulająca jest naprawdę godna polecenia. Zapach jest fantastyczny i z działania balsamu do rąk jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń@tonia, widzę że i Ciebie Iwetto skusiła na odżywkę :)
OdpowiedzUsuń@Karotka, ja też mam nadzieję, że seria otulająca zostanie w ofercie już na stałe, bo im się naprawdę udała :) A recenzja duetu z TBS na pewno się pojawi. Mnie kusi seria bananowa po Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuń@Sekrety Naszego Piękna, te świeczniki wyglądają pięknie jak są zapalone :)
OdpowiedzUsuń@Fraise26 (My strawberry fields), to mój pierwszy kolorowy lakier Orly bo do tej pory żadnego nie miałam. Z Organique też jeszcze niczego nie miałam więc też jest to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuń@KasiaPL, dam znać na pewno jak się sprawuje podkład :)
OdpowiedzUsuń@Aneta Starosta, dziękuje raz jeszcze bardzo bardzo :*
OdpowiedzUsuńZakupy na bogato. Wpadły mi w oko świeczniki :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy można je gdzieś jeszcze dostać :)
OdpowiedzUsuń@Sekrety Naszego Piękna, no właśnie nigdzie ich nie widziałam do kupienia, bo były gratisem do zakupów, ale może da się gdzieś podobne kupić :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co powiesz o bioliq'u. i o tej tarce do stop bo się na nią czaję, ale nie wiem czy warto.
OdpowiedzUsuńpat&rub otulajacy muszę w koncu sobie sprawić- za duzo dobrego o nim słyszałam aby przejść obojętnie.