Witajcie!
Pogoda za oknem mnie dzisiaj nie rozpieszcza bo jest zimno, pochmurno i pada deszcz a synek zasnął więc mam chwilę na to, żeby zaglądnąć na Wasze blogi i coś Wam zrecenzować.
O czym dziś będzie mowa? A o kokosowym kremie do ciała od Balea.
Mam nadzieję, że mnie nie znielubicie za te posty o niemieckich produktach, które naprawdę ciężko dostać, ale ja bardzo się z nimi polubiłam i chciałabym Was zachęcić (jeśli będziecie miały taką możliwość) do wypróbowania niektórych produktów dostępnych w niemieckich drogeriach DM.
Ile kosztuje ten produkt tak naprawdę, to tego Wam akurat nie powiem, bo kupowałam go przez allegro (kiedy nie miałam jeszcze swojej stałej dostawczyni tychże kosmetyków). Na allegro zapłaciłam za niego nieco ponad 13 zł.
Krem ten dostajemy w plastikowym, solidnym, odkręcanym opakowaniu, dzięki czemu kosmetyk możemy wydłubać do samego końca. Jednym słowem - nic się nie zmarnuje ;) Takie formy smarowideł do ciała lubię chyba najbardziej.
Pojemność tego cudeńka to aż... 500 ml :) Tak jest, nie pomyliłam się, 500 ml. Jest to naprawdę spora ilość kosmetyku, nawet jak na allegrową cenę czyli 13 zł. Obstawiam, że w DM cena to ok. 10 zł, może trochę mniej. Kremik ten jest naprawdę niezwykle wydajny - używam go już dosyć długo a wciąż jest w opakowaniu. Wystarczy niewielka jego ilość a ciało jest dobrze nawilżone. I to nawilżenie utrzymuję się do następnej kąpieli/prysznica :)
Konsystencja tego kremu jest nie za rzadka, nie za gęsta, rzekłabym - odpowiednia. Produkt nam nie spływa z ręki ani nie przelewa się między palcami, jest w stanie stałym, ale nie tak zbitym jak niektóre masła. Rewelacyjnie się wchłania. Po posmarowaniu się odczekuję z reguły ok. 5 minut i się ubieram. Nic nam się nie przykleja do ciała, nie pozostawia tłustej warstw. A nawilżenie naprawdę jest bardzo dobre.
Zapach jest naprawdę delikatny i niedrażniący nosa. Choć osobiście bardzo lubię mocne, intensywne zapachy, tak mimo tego delikatny zapach kokosa od Balea bardzo mi się spodobał - na tyle, że ostatnimi czasy smaruję się nim co wieczór i nie mam wrażenia, że mi się znudził.
Jest to niewątpliwie mój ulubieniec, do którego na pewno kiedyś jeszcze wrócę. Balea proponuje nam jeszcze wersję grejfrutową oraz masło shea z olejkiem arganowym, a co jakiś czas wchodzą do sprzedaży różne limitki.
Czy polecam ten krem do ciała? Jak najbardziej :)
Jeśli będziecie miały okazję go sobie zakupić to myślę, że się nie zawiedziecie (no chyba, że ktoś nie lubi zapachu kokosa ;))
Miłego dnia dziewczyny!
500 ml to istotnie porządny słój :) Cena rewelacyjna. No ale ja niestety jestem z tych, co nie lubią zapachu kokosa, więc to nie dla mnie :( Ale już na przykład Rafaello mogłabym jeść tonami ;) Ciekawe jak pachnie wersja z masłem shea i olejkiem arganowym...
OdpowiedzUsuńPosiadam ale jeszcze nie używałam :)
UsuńDam na pewno znać jak go tylko otworzę ;)
będę chyba musiała rozejrzeć się na allegro ;)
OdpowiedzUsuńja na początku też właśnie na allegro kupowałam te kosmetyki, bo też nie miałam do nich dostępu ;)
UsuńNiestety nie mam dostępu do tych produktów :(
OdpowiedzUsuńZwiesiłam na nim kilka razy oko w DM:)
OdpowiedzUsuńI nie wzięłaś? Polecam :)
UsuńZapach kokosa to idealny aromat na jesienno-zimową porę :) U mnie już niedługo będą do wygrania kosmetyki z DM, więc już dzisiaj zaaraszam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś nie przepadałam za zapachem kokosa w kosmetykach, od zeszłego roku uwielbiam :)
UsuńDziękuję za zaproszenie - na pewno wezmę udział :)
Wygląda kusząco :D czekam na kolejne produkty z DM, które polecasz. Za niecały miesiąc wpadnę tam w szał zakupów, bo będę przejazdem w Niemczech ;)
OdpowiedzUsuńMogę Ci napisać listę produktów, które mam sprawdzone i które polecam, a których jeszcze nie recenzowałam ;)
Usuńwygląda super, dzisiaj cały czas trafiam na kosmetyki u dziewczyn o zapachu kokosa, chyba ta aura sprzyja słodkich otulajacym zapachom
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję :)
Oj tak, kokos to typowy zapach jesienno-zimowy :) W lecie jakoś za nim nie przepadam, ale jak tylko za oknem robi się chłodniej to do niego wracam :)
Usuńdziękuję za obserwowanie :)
pozdrawiam serdecznie :)
Miałam, miałam :) Ale jeszcze poprzednią wersję w brązowo białym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńPamiętam ;) Właśnie w Twoim filmiku go przyuważyłam i postanowiłam zakupić :)
UsuńMam ten sam krem i bardzo go sobie chwalę :) tylko mój jest w brązowo-białym opakowaniu... :D
OdpowiedzUsuń