Jakiś czas temu dzięki Agnieszce zakupiłam kilka sztuk kremów do rąk Essence z edycji zimowej. Były one ciężko dostępne bo u naszych sąsiadów rozchodziły się w tempie błyskawicznym, co dokładano je na półkę to one znikały. W końcu jednak Agnieszce udało się na nie zapolować.
Zapraszam Was na recenzję 24h hand protection balm z firmy Essence.
OD PRODUCENTA
Ten 24h krem ochronny do rąk jest kremem intensywnie naprawczym dla suchych i zniszczonych dłoni. Naprawcza formuła z masłem shea oraz olejkiem kokosowym zapewnia nawilżenie i pielęgnację oraz chroni ręce przed wysuszenie przez 24h. Nie pozostawia tłustej warstwy.
SKŁAD
MOJA OPINIA
Kremy do rąk otrzymujemy w tubce zamykanej na pstryczek, co jest dla mnie najlepszym formą opakowania wszelkiego rodzaju smarowideł do rąk. Mają one 75 ml pojemności i kosztują 0,95€ czyli do najdroższych nie należą. A wg mnie są naprawdę warte uwagi. Opakowania wizualnie bardzo mi się podobają, przyciągają wzrok. Są kolorowe ale nie pstrokate ;)
Do tej pory zużyłam krem o zapachu gorącej czekolady i karmelu i na jego podstawie będę się wypowiadać. Jeśli chodzi o zapach to jest on bardzo ładny aczkolwiek delikatny. Po kilku, kilkunastu minutach od posmarowania dłoni praktycznie jest niewyczuwalny. Najładniej i najintensywniej z całej trójki pachnie krem jabłkowo-cynamonowy, potem gorąca czekolada i karmel a na końcu pierniczkowy (ten ostatni trochę mnie rozczarował jeśli chodzi o zapach).
Konsystencja kremu jest gęsta i treściwa, aczkolwiek naprawdę szybko się wchłania i nie pozostawia na dłoniach żadnej tłustej warstwy. Oczywiście delikatna powłoka na dłoniach pozostaje, ale nie jest ona klejąca ani tłusta. Kiedy użyłam go po raz pierwszy miałam obawy, że może ręce będą się kleić, ale były one zupełnie bezpodstawne.
Najważniejsze w tym kremie jest działanie. Jak zapewne wiecie w okresie jesienno-zimowym mam problemy z suchą i pękającą skórą rąk. W tym roku (odpukać) moje dłonie nie są w najgorszym stanie i choć są suche to nie pękają. Krem do rąk z Essence naprawdę bardzo dobrze sobie radzi z moimi dłońmi. Sprawdza się zarówno w ciągu dnia jak i na noc, z tym, że na noc nakładam grubą warstwę kremu na ręce i idę spać. Rano mam dłonie gładkie i dobrze nawilżone. I co najważniejsze - nawet jak nałożymy na dłonie grubą warstwę tego kremu, to on i tak wchłonie się w tempie błyskawicznym. Jest to mój nr 1 jeśli chodzi o nocną pielęgnację dłoni. Ze względu na jego ciężką dostępność oszczędzam go i najczęściej używam właśnie na noc.
Szkoda, że te kremy nie są dostępne u nas, przynajmniej ja ich nigdzie nie widziałam. A wyprodukowane są w Polsce... Jeśli jednak uda Wam się gdzieś je dostać to naprawdę polecam. Szczególnie ten jabłkowo-cynamonowy, który pachnie jak szarlotka :)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przy okazji chciałabym Wam życzyć zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze. Życzę Wam także wielu prezentów pod choinką i mam nadzieję, że Wasze najskrytsze marzenia się spełnią :*
Piękne są te tubeczki!
OdpowiedzUsuńNatalio, samych pięknych chwil życzę :*
Anetko, dziękuję i wzajemnie :*
Usuńprzesłodkie te kremiki!
OdpowiedzUsuńŻałuję, że te kremu nie są dostępne u nas :(
OdpowiedzUsuńNo wlaśnie to jest dziwne, że kremy które wyprodukowano w Polsce nie są u nas dostępne :/
Usuńnigdy nie używałam pielęgnacji z essence. ;)
OdpowiedzUsuńJa tej podstawowej też nie ale ta zimowa jest naprawdę godna uwagi :)
UsuńTen o zapachu gorącej czekolady i karmelu musi świetnie pachnieć .
OdpowiedzUsuńTobie również życzę Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ;)
Pachnie ładnie ale mało intensywnie ;)
UsuńDziękuję Ci bardzo i także życzę zdrowych i wesołych Świąt :)
ja jakiś czas temu widziałam te kremy w naturze :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! Bogatego Mikołaja i dużo radości :)
Ooo, u mnie w Naturze ich niestety nie ma. Są te z podstawowej serii a tych brak.
UsuńDziękuję Ci bardzo i wzajemnie :)
Chętnie bym wypróbowała, szkoda że ich nie ma u nas;/
OdpowiedzUsuńFajny ten krem, ciekawi mnie zapach ;) Szkoda, że nie ma ich u nas
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zapach to najbardziej polecam jabłkowy, pachnie obłędnie :)
UsuńWielka szkoda, że nie ma ich u nas... Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńSzkoda szkoda. Myślę, że cieszyłyby się powodzeniem.
UsuńDziękuję i wzajemnie :)
Ostatnio dostałam te kremy od takiej fajnej babeczki ;) Mam podobne odczucia jeśli chodzi o zapach. Buziaki!
OdpowiedzUsuńTa babeczka musi być naprawdę fajna ;)
UsuńBuziaki :*
Oglądałam je ostatnio ale jakoś się nie skusiłam
OdpowiedzUsuńMuszą cudnie pachnieć...:D
OdpowiedzUsuńsama szukam odealnego kremu na moje strasznie suche ręce :/ narazie zaopatrzona zostałam w krem z nivea. ciekawe czy zda egzamin :)
OdpowiedzUsuńmuszę wreszcie się wybrać do natury, żeby je powąchać
OdpowiedzUsuńprzyjaciółka przywiozła mi z Niemiec właśnie ten jabłkowo-cynamonowy - jest cudowny <3 w Hebe widziałam kremy essence do rąk, ale niestety nie z tej limitowanej edycji :/
OdpowiedzUsuń