Jak już niejednokrotnie pisałam, jestem peelingowym leniem. Nie lubię robić peelingów, natomiast lubię efekt gładkiej i miłej w dotyku skóry już po jego zrobieniu. W związku z tym mobilizuję się i raz
w tygodniu sięgam po peelingi do ciała. Najczęściej wybieram te mocniej zdzierające i drapiące, jednak po te lżejsze także czasami sięgam, wszystko zależy od mojego nastroju. Roślinny peeling do ciała
z firmy Yves Rocher wpadł mi w ręce dość niespodziewanie, podczas jednej
z wizyt w sklepie stacjonarnym. A że był za połowę ceny to postanowiłam go wypróbować.
w tygodniu sięgam po peelingi do ciała. Najczęściej wybieram te mocniej zdzierające i drapiące, jednak po te lżejsze także czasami sięgam, wszystko zależy od mojego nastroju. Roślinny peeling do ciała
z firmy Yves Rocher wpadł mi w ręce dość niespodziewanie, podczas jednej
z wizyt w sklepie stacjonarnym. A że był za połowę ceny to postanowiłam go wypróbować.
OD PRODUCENTA
Aby perfekcyjnie oczyścić skórę ciała, naukowcy z laboratorium Yves Rocher wyselekcjonowali puder
z pestek moreli, które doskonale usuwają martwe komórki naskórka, olejek eteryczny z saro
o właściwościach oczyszczających oraz sok z agawy o działaniu nawilżającym.
Stosowanie: Pod prysznicem, dokładnie wymasuj ciało peelingiem i spłucz wodą. Stosuj 1-2 razy
w tygodniu. Peeling jest pierwszym etapem pielęgnacji ciała.
Testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Składniki pochodzenia roślinnego: puder z pestki moreli, sok z agawy, puder z pestki migdała i olej
z sezamu z upraw biologicznych, olejek eteryczny z saro, mangiferyna z Madagaskaru.
Skóra jest delikatniejsza: 100%*
*Test przeprowadzony przez 27 kobiet stosujących peeling 2 razy w tygodniu przez miesiąc.
z pestek moreli, które doskonale usuwają martwe komórki naskórka, olejek eteryczny z saro
o właściwościach oczyszczających oraz sok z agawy o działaniu nawilżającym.
Stosowanie: Pod prysznicem, dokładnie wymasuj ciało peelingiem i spłucz wodą. Stosuj 1-2 razy
w tygodniu. Peeling jest pierwszym etapem pielęgnacji ciała.
Testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Składniki pochodzenia roślinnego: puder z pestki moreli, sok z agawy, puder z pestki migdała i olej
z sezamu z upraw biologicznych, olejek eteryczny z saro, mangiferyna z Madagaskaru.
Skóra jest delikatniejsza: 100%*
*Test przeprowadzony przez 27 kobiet stosujących peeling 2 razy w tygodniu przez miesiąc.
SKŁAD
Aqua, Glycerin, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Alcohol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Butylene Glycol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Shell Powder, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Agave Tequilana Leaf Extract, Mangiferin, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Parfum, Methylparaben, Phenoxyethanol, Ethylparaben, Cinnamosma Fragrans Leaf Oil, Sodium Hydroxide, Propylparaben, Tetrasodium Edta, Linalool, Limonene
MOJA OPINIA O PRODUKCIE
Opakowanie: plastikowa, miękka tubka, zamykana na klik. Produkt można wydobyć praktycznie do samego końca, bez konieczności rozcinania opakowania. Otwierać można go także mokrymi rękoma bez obawy, że złamiemy sobie paznokcie. Tubka zawiera 150 ml produktu.
Konsystencja: średnio-gęsta, dzięki czemu produkt nie spływa z dłoni. W peelingu znajduje się dość sporo drobinek, zarówno tych mniejszych jak i tych trochę większych. Kolor produktu kojarzy mi się
z kolorem miedzianym.
z kolorem miedzianym.
Zapach: typowo roślinny, aczkolwiek mój nos wyczuwa w tym produkcie także cytrusy. Jest to zapach dosyć specyficzny i na pewno nie każdemu będzie on odpowiadał, natomiast dla mnie jest on przyjemny.
Wydajność: nie jest to produkt zbyt wydajny. Wystarczył mi mniej więcej na 5 - 6 użyć.
Działanie: roślinny peeling do ciała z pudrem z pestek moreli pomimo sporej zawartości drobinek zaliczyć należy do peelingów średnio-ostrych. Ja czyli osoba, która lubi dość mocne peelingi, uważam ten produkt za coś, po co warto sięgnąć. Dlaczego? Dlatego, że pomimo swojej średniej ostrości bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek. Skóra po użyciu tego produktu jest gładka i miła w dotyku i nie jest to spowodowane działaniem parafiny, bo w tym kosmetyku jej nie ma. Czasami nawet darowałam sobie smarowanie skóry balsamem po wykonaniu peelingu bo nie odczuwałam takiej potrzeby. Co prawda na jeden raz trzeba zużyć sporo, bo się nie pieni, ale przymykam na to oko, bo peelingi do ciała wykonuję raz w tygodniu.
Podsumowanie: dobrze złuszcza martwy naskórek, pozostawiając gładką i miłą w dotyku skórę. Do tego wszystkiego zapach tego roślinnego peelingu mi jak najbardziej odpowiada, w związku z tym mam już w użyciu drugie opakowanie tego produktu.
- pojemność: 150 ml
- cena: 36 zł (ja kupiłam na promocji za 18 zł)
- dostępność: sklepy stacjonarne YR, sklep internetowy
Kusi :)
OdpowiedzUsuńAle Yuliet - tylko na promocji :)
UsuńNormalna cena jest zbyt wysoka ;)
Peelingów tej marki w ogóle nie znam.
OdpowiedzUsuńAle opakowanie bardzo mi się podoba :)
Opakowanie dosyć proste ale mi też się podoba :)
UsuńA peeling jest naprawdę fajny, tylko najlepiej go kupić na promocji - 36 zł bym za niego nie dała.
Mam go w swoich zbiorach i czeka na wypróbowanie :-) Po Twojej recenzji już nie mogę się doczekac
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją recenzję jak go już wypróbujesz :)
UsuńJestem ciekawa czy Ty także będziesz z niego zadowolona.
miałam miniaturkę i nie byłam zadowolona, nie skuszę się na niego :p
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńZnam osoby, które za tym produktem właśnie nie przepadają.
Ja miałam starą wersję kiedyś jeszcze o takiej kremowej konsystencji i peeling jak peeling ważne aby zdzierał.
OdpowiedzUsuńOj tak, to jest najważniejsze :)
UsuńWolę chyba mocniejsze peelingi :)
OdpowiedzUsuńJa Aś ogólnie też wolę mocniejsze peelingi ale ten jakoś mi się spodobał ;)
Usuńbardzo lubie kosmetyki Y R , ale zauwazyłam ,że wszystkie sa jakieś takie mało wydajne ;-/
OdpowiedzUsuńŻele pod prysznic mają dosyć wydajne ;)
UsuńAle reszta faktycznie dość szybko schodzi niestety.
Przyznam szczerze, że cena biorąc pod uwagę wydajność jest dla mnie chyba zbyt wysoka :)
OdpowiedzUsuńZa normalną cenę też bym go nie kupiła.
UsuńNatomiast za połowę ceny jak najbardziej i tak go zazwyczaj kupuję.
mnie trochę odstrasza cena ;) zwłaszcza, że wydajność jest średnia ;)
OdpowiedzUsuńsama najchętniej sięga po peelingi joanny ;)
z peelingów Joanny lubię te z serii apteczka babuni :)
Usuńtych takich lekkich myjących w buteleczkach na za bardzo ;)
ale cena za peeling
OdpowiedzUsuńnormalna cena jest zbyt wysoka, zgadzam się z Tobą
Usuńja tak bardzo lubie twoje opisywanie produktow!!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że normalnie jest taki drogi. Niby często YR ma promocje, ale nie chce mi się tam extra latać :)
OdpowiedzUsuńJa mam akurat sklep YR dosyć blisko, dlatego też jeśli jestem przy okazji w Galerii to tam zaglądam :)
Usuńnie lubię go:P
OdpowiedzUsuńWiem Kochana, wiem :P
UsuńKusi mnie, tylko cena mnie hamuje :(
OdpowiedzUsuńCena bez promocji jest Aniu zdecydowanie za wysoka.
UsuńPromocyjna cena może być, ale wolę peelingi w pudełkach to raz a dwa, że z YR mam faworyta z serii marokańskiej. Zapach mnie zniewala ♥
OdpowiedzUsuńSeria marokańska nie ukrywam bardzo mnie kusi. Niebawem skończę zbierać pieczątki na 3 poziomie i będę mogła wybrać kosmetyk do 70 zł gratis, więc wybiorę sobie właśnie peeling marokański ;)
UsuńMuszą mu się przyjrzeć z bliska jak tylko trafi się jakaś kusząca promocja ;)
OdpowiedzUsuń