Być może zastanawiacie się gdzie mnie wywiało. Otóż chwilowo mieszkamy u dziadków, bo w domku mamy mały remoncik i nie bardzo mam jak siedzieć przy komputerze bo pilnuję, żeby mały niczego u dziadków nie zdemolował ;) Poza tym jak nadarzy się chwila żeby usiąść do komputera to słucham gadania, że dzieckiem się nie zajmuję... A że nie jestem u siebie to muszę to głupie gadanie jakoś znosić... Na szczęście niebawem wracamy do domku ;)
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kosmetyk, którym początkowo byłam oczarowana. Niestety potem okazało się, że nie jest to kosmetyk dla mnie. Mowa tu o dwufazowym olejku do demakijażu oczu od Balea.
Tak jak wspomniałam wyżej, na początku ten kosmetyk mnie wręcz oczarował. Co się stało, że zmieniłam o nim zdanie? A no to, że po 7 dniach stosowania mnie uczulił. Jest to dla mnie co najmniej dziwne, ponieważ jeśli mam uczulenia na jakiś kosmetyk to zazwyczaj już następnego dnia odczuwam tego skutki. W tym przypadku było zupełnie inaczej, dopiero po tygodniu zaczęły pojawiać się na moich powiekach czerwone plamy, oczy mnie piekły i swędziały. Odstawiłam więc na kilka dni ten olejek i postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę, jednak znowu było to samo. Chyba wykorzystam go do mycia pędzli bo cóż innego mi pozostało z nim zrobić...
Jeśli chodzi o działanie produktu, to pod tym względem spisuje się on rewelacyjnie! Makijaż oka zmywa raz dwa, nie rozmazuje kosmetyku, radzi sobie bez problemu zarówno z bazą, dwoma warstwami tuszu i mocnym makijażem oka. Wystarczy naprawdę niewielka ilość tego specyfiku na płatku kosmetycznym i po makijażu oka nie ma śladu.
Produkt znajduje się w 100 ml buteleczce, która wizualnie bardzo mi się podoba. Opakowanie jest proste ale wg mnie naprawdę ładne. Otwór do wylewania produktu jest w sam raz, nie wylewa się nam zbyt dużo produktu. Jego cena to w przeliczeniu na złotówki ok. 6-7 zł.
Czy poleciłabym Wam ten produkt? Tak, ponieważ każdy z nas inaczej reaguje na różne produkty. Was może nie uczulić (wiele z moich znajomych stosuje ten kosmetyk) a jest to naprawdę dobry kosmetyk do zmywania oczu. Bardzo ubolewam nad tym, że mnie uczulił gdyż byłby to mój ideał.
Tutaj jeszcze skład kosmetyku:
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kosmetyk, którym początkowo byłam oczarowana. Niestety potem okazało się, że nie jest to kosmetyk dla mnie. Mowa tu o dwufazowym olejku do demakijażu oczu od Balea.
Tak jak wspomniałam wyżej, na początku ten kosmetyk mnie wręcz oczarował. Co się stało, że zmieniłam o nim zdanie? A no to, że po 7 dniach stosowania mnie uczulił. Jest to dla mnie co najmniej dziwne, ponieważ jeśli mam uczulenia na jakiś kosmetyk to zazwyczaj już następnego dnia odczuwam tego skutki. W tym przypadku było zupełnie inaczej, dopiero po tygodniu zaczęły pojawiać się na moich powiekach czerwone plamy, oczy mnie piekły i swędziały. Odstawiłam więc na kilka dni ten olejek i postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę, jednak znowu było to samo. Chyba wykorzystam go do mycia pędzli bo cóż innego mi pozostało z nim zrobić...
Jeśli chodzi o działanie produktu, to pod tym względem spisuje się on rewelacyjnie! Makijaż oka zmywa raz dwa, nie rozmazuje kosmetyku, radzi sobie bez problemu zarówno z bazą, dwoma warstwami tuszu i mocnym makijażem oka. Wystarczy naprawdę niewielka ilość tego specyfiku na płatku kosmetycznym i po makijażu oka nie ma śladu.
Produkt znajduje się w 100 ml buteleczce, która wizualnie bardzo mi się podoba. Opakowanie jest proste ale wg mnie naprawdę ładne. Otwór do wylewania produktu jest w sam raz, nie wylewa się nam zbyt dużo produktu. Jego cena to w przeliczeniu na złotówki ok. 6-7 zł.
Czy poleciłabym Wam ten produkt? Tak, ponieważ każdy z nas inaczej reaguje na różne produkty. Was może nie uczulić (wiele z moich znajomych stosuje ten kosmetyk) a jest to naprawdę dobry kosmetyk do zmywania oczu. Bardzo ubolewam nad tym, że mnie uczulił gdyż byłby to mój ideał.
Tutaj jeszcze skład kosmetyku:
Kurcze, ale szkoda... W takim razie podobnie jak ja szukasz dalej kosmetyku idealnego? :D
OdpowiedzUsuńKochana, cierpliwości :))
Buziaki, Magda
PS.Zapraszam na nową notkę :)
Tak tak Kochana, nadal go poszukuję i wierzę, że w końcu go znajdę :D
UsuńBuziaczki, właśnie czytam Twoją notkę :)
ja bardzo lubię dwufazowy płyn z ziaji, chociaż wydaje mi się, że ta buteleczka, którą mam teraz gorzej radzi sobie z makijażem niż ta poprzednia, więc będę musiała rozejrzeć się za czymś nowym ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
długo używałam dwufazówki Ziaji ale niestety tak jak piszesz coraz słabiej się ostatnio spisywał
UsuńJeżeli chodzi o dwufazówki do oczu to szczerze polecam tą z Lirene!
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna!
Z tych zwykłych bardzo lubię Bielendę i Bourjois.
Również je polecam.
Bielendę bawełnianą miałam i była fajna, potem kupiłam awokado ale nie mogę używać bo też mnie oczy pieką :( Muszę tą Lirene wypróbować, może będzie dla mnie dobra.
UsuńSzkoda, że Cię uczulił, a zapowiadał się bardzo fajnie!
OdpowiedzUsuńno właśnie bardzo nad tym ubolewam :(
Usuń