Jakiś czas temu na początku marca w moje ręce wpadły mi moje pierwsze sztuki kosmetyków z firmy Bath&Body Works (klik). Ponieważ akurat skończyło mi się masło do ciała z TBS (które akurat niezbyt przypadło mi do gustu) to nowe kosmetyki poszły w ruch. Dzisiaj chciałabym Wam przybliżyć potrójnie nawilżający krem do ciała o zapachu Warm Vanilla Sugar z B&BW.
OD PRODUCENTA
Potrójnie nawilżający krem do ciała szybko się wchłania odżywiając skórę i nie pozostawiając na niej tłustej warstwy. Skóra jest pachnąca i nawilżona przez długi czas dzięki zawartości mlecznych protein, olejku ryżowego, ekstraktu z jagody Acai i masła Shea.
Nuty zapachowe:
# esencja waniliowa
# mleczko ryżowe
# kremowe drzewo sandałowe
SKŁAD
MOJA OPINIA O PRODUKCIE
Opakowanie: Produkt został umieszczony w dosyć twardawej tubce wykonanej z tworzywa sztucznego. Tubka ta mieści w sobie 226 g kremu do ciała i zamykana jest na "klik", w związku z czym zawsze stoi na głowie. Przez długi czas używania nie ma problemu z wydobyciem produktu z tubki, jednak przy takiej końcówce, przy jakiej jestem obecnie - nie obędzie się bez rozcięcia opakowania. Wizualnie opakowania produktów z tej firmy bardzo mi się podobają, zdecydowanie przyciągają wzrok bo znajomi którzy byli u nas ostatnio od razu w łazience te produkty wypatrzyli. Otwór, przez który wydobywamy produkt jest odpowiedniej wielkości - na szczęście nie jest zbyt mały i nie trzeba się męczyć z ciągłym naciskaniem tubki.
Konsystencja/wydajność: Producent nie kłamał nazywając ten produkt kremem do ciała, ponieważ faktycznie produkt ten ma konsystencję kremu. Nie jest ani za rzadki ani za gęsty. Jeśli chodzi o wydajność to mi starczył on na 3 tygodnie codziennego stosowania a jeszcze co nieco na dnie zostało i będę próbować wydobyć każdą resztkę ;)
Zapach: Niewątpliwie zapachy produktów B&BW mają to coś w sobie co przyciąga mój nos. Pachną dosyć intensywnie ale naprawdę przyjemnie. Ten konkretny produkt autentycznie pachnie wanilią połączoną z drzewem sandałowym (obydwa zapachy uwielbiam) dzięki czemu ta wanilia nie jest zbyt słodka ani mdła. Dla mnie zapach jest rewelacyjny i na pewno kiedyś do niego jeszcze wrócę.
Działanie: I tutaj zaczną się same pochwały :) Otóż ten potrójnie nawilżający krem do ciała oprócz tego, że wspaniale mnie relaksuje swoim zapachem - rewelacyjnie nawilża ciało. Skóra jest niewiarygodnie miękka, gładka i to nawilżenie utrzymuje się do następnego mycia, czyli od wieczora do wieczora. Nawet jak wchodzę następnego dnia pod prysznic to czuję, że moje ciało jest nadal gładkie. Mogę się skusić nawet o stwierdzenie, że produkt ten nawilża lepiej niż niejedno masło. I nad niektórymi masłami ma też przewagę bo błyskawicznie się wchłania. Po ok. 5 minutach jest już wchłonięty i można spokojnie się ubrać w pidżamkę. Na skórze pozostawia przyjemną i delikatną warstewkę, ale w żadnych wypadku klejącą czy tłustą. Rozprowadza się także bez żadnego problemu - gładko sunie po skórze.
Dla mnie jest to produkt niezbędny - na pewno będę do niego wracać w miesiącach jesienno-zimowych. Tak bardzo się z nim polubiłam, że ostatnio poczyniłam także zakupy z B&BW (klik), zresztą nie tylko z nim bo z żelu pod prysznic, który kupiłam do kompletu również jestem bardzo zadowolona ale o tym będzie osobny wpis ;) Jeśli będziecie miały okazję wypróbować produkty tej firmy to potrójnie nawilżające kremy do ciała są naprawdę godne uwagi.
- pojemność: 226 g
- cena: 39 zł
- dostępność: sklepy Bath&Body Works (niestety póki co tylko w Warszawie)
Ojojoj, takie cudo i jak zwykle tylko w Warszawie :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, wszystko jest w Warszawie, trochę niesprawiedliwe ;) W Gdańsku nawet Hebe nie ma, skandal normalnie :P
UsuńSkoro tak super nawilża to przydałby mi się bo moja skóra po zimie to jakaś parodia :) Obserwuję i zapraszam do mnie ewkabloguje.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNawilża naprawdę bardzo dobrze - ja jestem bardzo zadowolona :)
UsuńDziękuję i już zaglądam :)
dobrze wiedzieć, słyszałam, że w tym roku ma być w Poznaniu także dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńOj Doniu, zazdroszczę jeśli B&BW będzie w Poznaniu :)
UsuńMam nadzieję, że i do Gdańska kiedyś dotrze ;)
Jak zwykle coś fajnego daleko ode mnie ;).
OdpowiedzUsuńOde mnie niestety też, ale dobra blogowa duszka mi pomogła w zakupie :)
UsuńJa również bardzo lubię te kremy z BBW, chociaż właściwie równie fajna są te "zwykłe" balsamy w buteleczkach. Vanilla Warm Sugar również bardzo mi się spodobała i pewnie sięgnę po ten zapach jesienią, teraz jeszcze wykańczam inne zimówki ;)
OdpowiedzUsuńJa Karotko będę teraz testować balsamik do ciała z B&BW i mam nadzieję, że będzie właśnie równie fajny jak ten kremik. Pamiętam, że te balsamy znalazły się w Twoich ulubieńcach :)
UsuńDo tego zapachu również wrócę, na szczęście jeszcze cieszę się żelem pod prysznic o tym zapachu :)
czuję się bardzo zachęcona ;p przy następnej wizycie w stolicy przyjrzę mu się bliżej ;)
OdpowiedzUsuńMartuś, naprawdę polecam - myślę, że się nie zawiedziesz :)
UsuńPrzyznam szczerze, że póki co żaden produkt z tego sklepu nie zachęcił mnie na tyle, żeby go kupić. Przez intensywny zapach wydawało mi się, że nie będą miały żadnego dobroczynnego działania na skórze, będą jedynie rozpieszczać zmysły. Dobrze, ze się pomyliłam :D Chyba muszę się tam przejść jeszcze raz :D
OdpowiedzUsuńOj Magdo zdecydowanie musisz tam zajrzeć jeszcze raz :)
UsuńNie tylko zapachy są piękne ale działanie naprawdę porządne :)
No właśnie teraz tam wejdę z innym podejściem :D
UsuńBrzmi ciekawie :) Szkoda, że do Warszawy mam daleko i nie będę miała okazji go powąchać :/
OdpowiedzUsuńNena, ja kupowałam w ciemno bo też nie znałam zapachu ;)
UsuńI w przypadku tego kremu i w przypadku ostatnich zakupów nie wąchałam produktów bo do Warszawy mam daleko :(
kusząca propozycja, uwielbiam balsamy i to jeszcze jak wnioskuję cudnie pachnące:)
OdpowiedzUsuńoj cudownie pachnące, cudownie :)
Usuńmiałam ten krem o zapachu paris amour, fajnie, że robią takie same zapachy jak np. mgiełek :)
OdpowiedzUsuń